Najpierw oglądałam z kolegą czasopisma pornograficzne. Po pewnym czasie człowiek jest w stanie przełamać kolejne bariery: to, co wcześniej uważał za złe, już mu się złe nie wydaje. Przekracza się kolejne granice…. Gdy poszłam do klubu erotycznego szukać pracy, byłam już kompletnie znieczulona
i niewrażliwa na ocenianie tych spraw. Gdy się tam znalazłam, nie byłam zszokowana. Kiedy się pracuje w takim klubie, jest się cały czas dotykaną, obmacywaną, szczypaną. Mężczyźni, którzy chodzą do klubu myślą, że jeśli płacą, jesteś ich niewolnikiem. A właściciele klubu traktują cię jeszcze gorzej. Jesteś dla nich zwierzęciem pociągowym, wołem ciągnącym pług po kamienistym polu. I na dodatek okładają cię batem po plecach. Traktują cię, jakbyś była niczym. W klubie erotycznym szybko zdobywa się powodzenie, gdy stara się sprostać fantazjom mężczyzn. A każdy mężczyzna ma inne fantazje. Każdej nowej osobie oddaje się kawałek po kawałku samą siebie. Traci się stopniowo siebie, jakby opuszczała człowieka własna dusza. Kiedy jest się najpierw z jedną, a potem z kolejną osobą, dusza umiera powoli. Przy tym cały czas udaję się, gra kogoś innego. To sprawia, że przekracza się kolejne granice. Wreszcie, na dobrą sprawę, już nie wiadomo, kim się jest, ponieważ długo udawało się, że jest się kimś innym.
Na krótko przed moim odejściem z klubu czułam w sobie śmiertelną pustkę, jakąś czarną dziurę wysysającą wszystko wewnątrz. Byłam martwa w środku.

Tasha

(fragmenty ze stenogramu filmu „Pornozniewolenie”, Wyd. Stowarzyszenie Kulturalne „Fronda”)